Harry dla Magdy ♥
* oczami [T.I.] *
Siedzę przy kominku, słucham 1D. Próbuję zapomnieć o Harrym, który tak
bardzo mnie skrzywdził. Zdaje mi się, że chyba mu tak łatwo tego nie wybaczę.
Mimo, że uwodzi swoim wzrokiem jak nikt inny. Trudno mi się jemu nie oprzeć.
Piję sobie gorącą czekoladę, zapaliłam mnóstwo świeczek, specjalnie nie
zapalałam żadnego światła. Czytam jakieś imaginy na blogach. Zamknęłam drzwi na
cztery spusty, bo wątpie, by ktoś o tej porze zechciał mnie odwiedzić. Dziś
wieczorem tylko ja, mój pies i CZEKOLADA. O tak, to coś dla mnie. Wolę być
singlem niż rzucać swoje serce byle komu. Nie rzucam słów na wiatr, dobrze
wiem, że już wieje.
*oczami Harrego *
Zerwałem dzisiaj z Taylor. Całkiem mi z tym dobrze. Idę do kwiaciarni i
cukierni, po kwiaty i jakieś bombonierki dla [T.I.]. Kocham ją i nie pozwolę
sobie jej więcej skrzywdzić. [1h później] OK, jestem pod drzwiami [T.I.].
*narracja*
Słyszysz dzwonek do drzwi, mówisz do siebie:
-Ki ch.j wodę mąci?!
Podeszłaś do drzwi, uchyliłaś je i usłyszałaś.
-Hej skarbie - powiedział zachrypnięty głos.
-Harry? - dałaś się mu oprzeć. Czytałaś imaginy z 1D, akurat przed chwilą
dobrego +18 z Hazzą.
-Tak kochanie. - odpowiedział, gdy otworzyłaś szeroko drzwi.
-Wiesz, że bardzo mnie zabolała Twoja zdrada z Taylor?
-Wiem kochanie, proszę. Daj mi drugą szansę. Zerwałem dzisiaj z nią nie
drocząc się, dla Ciebie.
-Wejdź Hazz. - Harry wszedł do Twojego domu.
-Czemu masz tutaj tak ciemno? Brak prądu? Czy atmosferka?
-Atmosfera. - odpowiedziałaś patrząc w podłogę.
-Ktoś tu chyba tęsknił.
-Nie, nie prawda, to dlatego, że kot mi niedawno temu zdechł i mi smutno.
-Haha - zaśmiał się pod nosem. - Jasne, przyznaj się.
-No dobrze dupku, wygrałeś - powiedziałaś uśmiechając się i patrząc na jego
usta.
-Zapomniałem! Poczekaj chwilę, muszę skoczyć do auta po telefon. - tak, to
nie był telefon tylko kwiaty i bombonierka.
-Proszę kotku. - powiedział wręczając Ci prezenty.
-Ojej! Ale Ty jesteś kochany. - rzuciłaś mu się na szyję i zaczęłaś pozbywać
się kurtki i szalika.
-Mm... [T.I.] - wymruczał Harry.
-Słucham?
-Nie mów słucham, bo Cię wyrucham. - zaśmiał się.
-Słucham, słucham, słucham! - podśpiewując poszłaś do kuchni. Harry
przygryzł wargę, gdy zobaczył Twoje ruchy. Robiłaś wszystko, żeby podniecić
Harrego.
-Kochanie, proszę. Nie rób mi tego - powiedział idąc w Twoją stronę,
rozbierając do tego koszulkę.
-Ale czego? - powiedziałaś schylając się nisko do lodówki <po prostu
wypinając się do Loczka>.
-Podniecasz mnie, złotko. – powiedział Haryr łapiąc Cię w talii, gdy byłaś
schylona.
-Ty nic nie robisz, a mnie podniecasz – powiedziałaś.
-Kotku, chodźmy do mnie. Zaufaj mi.
-Ufam Ci w każdej sekundzie mojego życia kochanie. – powiedziałaś
przygryzając Harremu płatek ucha.
-Ughm. Nie mogę wytrzymać, kotku. Proszę Cię. – jęczał Harry.
-No dobrze, tylko ubiorę trampki. – odpowiedziałaś zjeżdżając ręką w dół po
jego torsie, schylając się po trampki.
-Proszę, miej litość. Próbuję tutaj opanować moją ochotę do Ciebie.
-Dobrze, ubierz się i jedziemy do Ciebie, skarbie. – Ubraliście się, Harry
zaprowadził Cię za rękę do auta. Podjechaliście pod dom Harrego.
-Proszę, wejdź. – Powiedział Loczek otwierając Ci drzwi do jego domu. Była
godzina 22. Zaczęło robić Ci się gorąco, bo Harry podkręcił temperaturę w
mieszkaniu. Usiadł koło Ciebie na łóżku, zdjął z siebie koszulkę w mig. Zaczął
brać się za Twoje ubranie. W chwilę pozbył się Twojej krótkiej i prześwitującej
bluzki. Nie dałaś mu tak łatwo wygrać. Odpięłaś pasek z jego rurek i w moment
je zdjęłaś. Natychmiast zuważyłaś wybrzuszenie w bokserkach.
-Niegrzeczna z Ciebie panienka. – powiedział Hazz. – Uważaj, bo Cię zgwałcę.
-Jak się na to zgodzę to już nie będzie gwałt – zaśmiałaś się i poszłaś do
rogu pokoju zamknąć drzwi i zgasić światło. Była tylko lekko zaświecona lampka
nocna. Poczułaś ciepły dotyk na biodrach. To zdecydowanie powalało Cię na
kolana. Harry obrócił Cię twarzą do siebie, zaczął zdejmować z Ciebie stanik i
mówił:
-Skoro ja na sobie mam tylko bokserki, to Ty miej na sobie tylko dolną część
bielizny. – powiedział mrucząc Ci do ucha. Nie myślałaś, że w takim szybkim
tempie potrafi rozpiąć stanik jedną ręką.
-Harry, tygrysie. – mruknęłaś. – Tak się bawisz? – powiedziałaś zdejmując z
niego bokserki.
-Coś za coś, nie myśl sobie, kochana. – pozbył Cię bielizny.
-Dobrze,
panie Styles. – jęknęłaś.
-Krzycz sobie do woli, a ja i tak Ci nie odpuszczę. – powiedział łącząc
wasze ciała jak najbliżej. Przybił Cię w kąt, chwycił za uda, a Ty obwinęłaś
nogi wokół jego pasa. Trzymałaś się bardzo blisko. Harry zrobił to, aby
podniecić się jeszcze bardziej. Jego przyjaciel wszedł w Ciebie szybko i mocno.
Harry nie był choć trochę delikatny. Krzyknęłaś z rozkoszy jego imię.
-Dzisiaj będzie ostro skarbie, nie mam na to wpływu. – powiedział.
-Dobrze Harry, dla Ciebie wszystko.
-Krzycz sobie do woli, tutaj wszystko jest dźwiękoszczelne. – mówił
zadowolony. Zaczął poruszać się w Tobie w przód i w tył, bardzo szybko. Mało
nie brakowało, żebyście doszli, lecz gdy miało to nadejść Harry zestopował.
-Nie skończymy tego tak szybko, noc jeszcze długa. – wyszedł z Ciebie i rzucił
Cię agresywnie na łóżko. – Usiądź, rozkoszuj się chwilą i mną – jęknął.
-Oczywiście Harry, dzisiaj jestem Twoja. – powiedziałaś. Harry siedział
na
końcu łóżka, klęknęłaś przed nim, on zaczął Cię całować. Wiedział co
chciałaś zrobić, więc rozłożył bardziej nogi, a Ty zabrałaś się do
pracy. Chłopak złapał Cię za włosy i poruszał Twoją głową w przód i w
tył. Kiedy był już blisko wyjęczał z siebie ciche 'PRZESTAŃ, PROSZĘ'
Skończyłaś siadając obok niego.
-Teraz ja zajmę się Tobą - wyszeptał Ci do ucha i zaczął całować po
szyi. Schodził w dół, a Ty jęczałaś. Włożył w Ciebie dwa palce, po czym
gdy byłaś blisko - wszedł w Ciebie znów, tym razem doszliście obydwoje.
Harry padł zsapany na łóżko obok Ciebie.
-To co? Będziesz ze mną, kochanie? - mówił Ci do ucha.
-Nie. Zdecydowanie nie. - powiedziałaś z powagą.
-No, ale jak to?! - Harry usiadł zdenerwowany na łóżku.
-Żartowałam, kocham Cię. - odpowiedziałaś.
_____________________
Dobra :D
Magda, specjalnie dla cb +18 :D
Mam nadzieję, że wszystkim się podoba, liczę na komentarze i podawanie tego bloga dalej ; ))
Bayoo ; 33